World Music
- KINIOR
- 24 kwi 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 5 cze 2019
Po słynnym koncercie Solidarnościowym w hali Oliwy, gdzie graliśmy z największymi gwiazdami muzyki reagge, całe Young Power wracało pociągiem do domu.
Jechał też razem z nami Włodek Kleszcz, główny pomysłodawca i realizator koncertu.
Pamiętam naszą rozmowę na korytarzu, gdzie Włodek zapytał się, czy nie spróbowałbym zdubować muzykę góralską. Ponieważ dub kojarzył mi się z rzadką fakturą muzyczną, stwierdziłem, że raczej ciężko będzie to zrobić.
Po pewnym czasie dowiedziałem się o fuzji Trebuniów Tutków z Normanem Grantem i Twinklami.
Ponieważ Norman nie mógł cały czas grać z Trebuniami w Polsce, to w chwili kiedy Trebunie mieli zagrać wielki koncert World Music w sali Lutosławskiego, Włodek Kleszcz poprosił mnie, żebym z nimi zagrał.
Na tym samym koncercie zagraliśmy z Mamadou Diouf materiał z płyty African Snow w składzie z Radkiem Nowakowskim i Pawłem Mazurczakiem, więc w tym samym składzie zagraliśmy z Trebuniami.
Od tego momentu graliśmy ten program wiele razy.
W końcu stwierdziliśmy, że dobrze by było zagrać swój wspólny program jako Trebunie Tutki i Kinior Orchestra. I tak powstała płyta hipisowsko-góralska Góral-ska Apo-calipso (1997), a potem Etno Techno (2004). Znaczną rolę przy pracy nad tymi płytami odegrał Andrzej Rajski, a przy płycie Etno Techno, Michał Pastuszka.
Wiem, że płyty te odniosły sukcesy w rankingach światowych World Music.
Ale nie zdążyłem zebrać owoców tych sukcesów, bo rozstaliśmy się z Trebuniami, a stało się to głównie dlatego, że umarł nestor rodziny, Władek Trebunia.
W tym czasie byłem muzykiem Włodka Kleszcza, który, gdy tylko miał jakiś pomysł od razu do mnie dzwonił jadąc w moim kierunku i nigdy nie wiedziałem, co i z kim będę grał.
I tak powstały płyty Rozorana miedza (1993) ekipy Rawianie/Sąsiedzi z Krzysiem Ścierańskim na basie i niektórymi tekstami Zbigniewa Namysłowskiego, Z Valichą na Madagaskar (1993) z Krzysiem Popkiem na flecie, gdzie Bally zagrał na przywiezionym prosto z Madagaskaru, tytułowym instrumencie.
Grałem na wszystkim, co tylko dobarwiało całość koncepcji.
Kiedyś portier zamknął przez przypadek moje instrumenty perkusyjne i musiałem sobie radzić nagrywając dźwięki uzyskane z tego, co znalazłem na korytarzach w studio S4; popielniczki, kosze na śmieci i wszystko to, co nadawało się do grania.
Wojtek Przybielski musiał dokonać cudu, żeby uzyskać jakieś sensowne brzmienie, niemniej jednak groowe i swing na pewno się zgadzały.
Wszystkie te sesje robiłem na zlecenie Włodka Kleszcza. À propos, Włodek za wybitną działalność artystyczną został uhonorowany Krzyżem Zasługi, więc od tego momentu miał jeszcze więcej możliwości. Ponadto był w jury World Music na terenie Europy.
Cała ta etno-reggae przygoda zaczęła się od płyty African Snow (1993) Mamadou Diouf & Kinior Orchestra.
W tamtym początkowym okresie Mamadou nie radził sobie jeszcze za bardzo z moimi frazami, postanowiłem więc go tylko tak inspirować, żeby śpiewał swoje melodyjki.
Wziąłem go do Zakopanego, gdzie Mamadou pierwszy raz zobaczył śnieg.
I właśnie w tych okolicznościach przyrody na zasadzie zabawy, wyciągając za każdym razem inny instrument, przygotowaliśmy program do nagrania w studio.
W siedem lat po kasetowej edycji trafiła do nas kompaktowa wersja pierwszej płyty Mamadou Diouf. O tym, czy warto było wracać po latach do tego wydawnictwa świadczą najlepiej zachodnie laury jakie zdobyło African Snow. Album został płytą października 2000 elitarnej sieci World Entertainment Network, z nominacji słynnego dj'a Capitol Radio, BBC, Charlie Gilleta, nazywanego "Radiowym Ojcem Chrzestnym Muzyki Świata". Okrzyknięto go także przebojem w rozgłośni BBC.
Comments